Tuesday, November 5, 2013

October part 1: Monterey

Dużo się działo w październiku, rozpoczynając od wycieczki do oceanarium w Monterey kończąc na Halloween, które było moim pierwszym Halloween z prawdziwego zdarzenia. Okazało się, że chociaż Andrew nie jest jego fanem, ja uwielbiam ocean: jeżeli tylko mam okazję staram się przynajmniej zamoczyć w nim nogi (na pływanie niestety jest już za zimno). A właśnie! Nie myślcie sobie, że w Kalifornii jest zawsze ciepło: noce zaczynają być coraz chłodniejsze, a podczas dnia konieczne jest noszenie bluz i długich spodni (!). Dziwne, bo w moim przekonaniu Zachodnie Wybrzeże to krótkie spodenki/ sukienki 365 dni w roku. W pierwszą sobotę października pojechaliśmy z tatą Andrew i jego żoną na jednodniową wycieczkę do Monterey, czyli turystycznej miejscowości nad Oceanem, która najbardziej znana jest z wielkiego oceanarium. To było moje drugie oceanarium w życiu, bo w 2010 udało mi się odwiedzić największy taki obiekt w Europie, czyli Turkuazoo w Stambule. Ale Ameryka nie zawiodła i pokazała mi masę ryb/ ssaków wodnych/ meduz o których nie miałam pojęcia! Świetne ekspozycje, wielkie akwaria i szczęśliwie dla nas- idealna pogoda! A lot happened in October, starting with Monterey and finishing with Halloween (my first 'real' one). It turned out that althought Andrew doesn't like the ocean, I'm the biggest fan of it- if I have a chance I will go into the ocean just up to my ankles (it's too cold to swim in it). Speaking of coldness... California is not that hot anymore! There is no chance to wear dresses or shorts. I had thought the West Coast is hot 365 days in a year. On the first Saturday of October Andrew and I went on a one day trip to Montery together with Andrew's dad and his wife. Our main goal was to see the famous Aquarium, which I was comparing all the time to the only one I've seen before: the biggest Aquarium in Europe: Turkazoo in Istanbul. Yet again, America did not disappoint me. I was introduced to lots of fish, sea mammals and jelly fish. The exhibitions were amazing, the tanks huge and luckily for us- the weather was perfect!
Tego samego dnia, w drodze powrotnej pojechaliśmy na 17 Mile Drive, czyli na przejażdżkę wzdłuż wybrzeża z pięknymi widokami (17 mil= ok 27 km). On our way back we drove the 17 Mile Drive and stopped at almost every view point to take pictures and admire the landscapes.